niedziela, 11 października 2009

Trochę wyjaśnień

Cóż odpowiem wam trochę na posty. Co do karalucha to ja się nie dotykam niczego w tej kuchni oprócz czajnika, cała reszta tak się klei, że nie idzie rąk domyć. Dziewczyny mieszkające tutaj wyjątkowo nie dbają o czystość. Zresztą jak już pisałam w poniedziałek wyprowadzam się do innego mieszkania, które jest podobno świeżo odnowione.
Co do kurczaka to niestety akurat co do tego jednego dania jestem pewna bo na wystawie oprócz całych pieczonych kurczaków wiszą kręgosłupy z głowami. Wygląda dość makabrycznie, ale smakuje naprawdę dobrze i na szczęście na talerz podają bez głowy.
Mi też się śnią po nocach robaki, ale jak na razie w pokoju nic nie zauważyłam tylko komary trochę gryzą, ale na szczęście nie w nocy.
A teraz żegnam was gdyż wybieram się na zwiedzanie. :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz