poniedziałek, 12 października 2009

Nowe mieszkanie

Dziś przeprowadziłam się do nowego mieszkania. Znajduje się w zamkniętym osiedlu, w którym mieszkają tylko studenci. Przez zamkniętą bramę wchodzi się przy pomocy karty magnetycznej ze zdjęciem, za bramą siedzą strażnicy, którzy sprawdzają każdą wchodzącą osobę. Goście muszą wpisywać się na listę i opuszczać teren przed 12. Może się wam to wydawać dziwne ale w niektórych akademikach w Warszawie jest tak samo.
W mieszkaniu są trzy pokoje, jeden z nich jest przechodni. Znajduje się w nim telewizor, lodówka, mikrofalówka i szafka na naczynia. W drugim pokoju mieszka doktorantka z Chin, która od razu jak przyjechałam zabrała mnie na obiad i oprowadziła po okolicy.
Mój pokój jest bardzo duży, a co najważniejsze ma klimatyzację i to na pilota. Jest tutaj znacznie czyściej i przyjemniej niż w poprzednim mieszkaniu. Bardzo ciekawą rzeczą jest to, że do łazienki przechodzi się przez balkon, co przy tych temperaturach zupełnie nie przeszkadza.
Jeżeli chcecie obejrzeć zdjęcia zapraszam do mojej galerii na Picassie.

Dzisiaj na uczelni było seminarium, przemawiał na nim kolega Charlesa Kuen Kao, który zdobył w zeszłym tygodniu Nobla za transmisję światła w światłowodach. Było to bardzo dziwne bo tak go właśnie przedstawili i tylko o tym mówił, choć sam na pewno jest świetnym naukowcem.

Tyle ciekawostek na dzisiaj, całuję :*

9 komentarzy:

  1. No teraz to ładniutko, elegancja francja (singapur), chociaż trochę sterylnie. A najlepsze są te wtyczki dosuszenia mopów:D
    Natomiast widok za oknem zupełnie jak w Polsce;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej!
    Te mopy to chyba w miejsce narodowej flagi Singapuru ;)))
    Rzeczywiście sterylność z lekka przerażająca - chociaż mieszkanko fajne :)
    Campus dobrze pilnowany, tak jak wcześniej przypuszczałem tym razem "kłódka" jest na zewnątrz.
    Jak będziesz wędrować do łazienki, to uważaj na singapurskich paparazzich.
    Powodzenia w potyczkach z noblistami.

    BiBiVslv

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze jedno - ciekawsze fotki (Twoim zdaniem) wrzucaj również do bloga.
    Vslv

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas klimatyzacja raczej jest zbędna:
    http://vislav.blogspot.com/2009/10/cold.html

    OdpowiedzUsuń
  5. To kiedy ruszasz do ikei?-) Straszne pustki, nie wytrzymałabym chyba nawet dnia (no i mój widok na polską złotą jesień też mi zdecydowanie bardziej odpowiada...). Ale w sumie i tak uczelnia będzie pewnie Twoim pierwszym domem :) Przynajmniej, jeśli myślisz o Noblu..!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze jedno

    dobra prognoza pogody:
    http://www.yr.no/place/Singapore/Other/Singapore/

    Vslv

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja tu się spodziewałam jakichś klimatycznych chińskich wnętrz i mebli, kadzidełek i posążków smoków-strażników a tu Ikea!
    Jestem trochę zawiedziona ;-(
    Niech szlag trafi tą globalizację...

    OdpowiedzUsuń
  8. Coż nie wiem jak rozpoznałyście, że to meble z Ikei, ale faktycznie jest tu Ikea i napewno wybiorę się któregoś dnia.
    Niestety Singapur nie różni się aż tak bardzo od miast europejskich (pomijając oczywiście przyrodę i ludzi).

    OdpowiedzUsuń
  9. heheh dokładnie takie łóżko oglądaliśmy w Ikei planując je kupić :-D
    Szafki też mi wyglądają jak z folderu ;-)
    A ja głupia liczyłam na jakąś egzotykę... ;-D

    trzymaj się... eeee.... chlodniej?

    OdpowiedzUsuń