czwartek, 9 grudnia 2010

Sesjaaa :(

Wiem, że zastanawiacie się czy jeszcze żyje, czy może mnie porwali. No więc wszystko jest ok. tylko rozpoczęła się sesja, a tutaj to nie to samo co w Polsce. Do egzaminu można podejść tylko raz a jak się nie zda to zabierają stypendium. Żeby zabrać kalkulator, na egzamin trzeba go wcześniej zarejestrować i jest też lista zakazanych kalkulatorów. Na egzaminie każdy ma wcześniej wyznaczone miejsce i jak się coś chce to trzeba podnieść rękę. Więc nie jest lekko. Zaraz po sesji mam konferencje na której mam prezentacje, ale oczywiście jak na razie nie mam czasu się przygotować L. Więc tylko nauka i nauka…
Odezwę się około 18 grudnia jak już będzie po wszystkim :*