czwartek, 19 sierpnia 2010

Witajcie!
Kolejny dzień za mną. Wczoraj miałam się spotkać z profesorem i porozmawiać, ale oczywiście przyszedł do mnie po południu i powiedział, że nie ma czasu, żebym się spokojnie ulokowała i umówimy się na spotkanie w przyszłym tygodniu. Mi to nawet odpowiada i w związku z tym większość dnia zrobiłam sobie wolną, pozałatwiałam tylko kilka spraw. Odebrałam też wyniki badań i jestem zdrowa :)

Za to wczoraj spotkałam się z Dorą (dziewczyną którą współpracowałam wcześniej), a ona poznała mnie ze swoim szefem i szefem całego jej wydziału i okazało się, że kilka dni w tygodniu będę spedzać u nich w Instytucie i tam będę robić experymenty. I tam też będę miała swoje biurko. Będę pracować przy dużym projekcie, który będzie trwał trzy lata lub dłużej, a wynikiem końcowym ma być czujnik oparty na światłowodach, dzięki któremu przy pomocy małej próbki pobranej od pacjenta, będzię wiadomo czy choruje na żółtaczkę. Ma to być stosowane w szpitalach, bo obecny sposób badania jest bardzo bolesny.
Oczywiście polskie instytuty badawcze nie mogą się równać z tym w Singapurze, jeżeli chodzi o ilość posiadanych pieniędzy. Poniżej znajduje się zdjęcie budynku w którym będę pracować (ten wysoki), na dachu jest odkryty basen (mam nadzieję, że będę mogła z niego korzystać).
Poznałam dzisiaj chlopaka z Polski, a konkretnie z Poznania. Też będzie robił doktorat, tylko na innym wydziale.

Całuje was mocno :*
Też coś czasem napiszcie do mnie.

1 komentarz: