Vislav chciał konicznie zdjęcia jedzenia, a mi się przyponiało o kilku z poprzedniej wyprawy do Malezjii, których wcześniej nigdzie nie pokazywałam, więc zamieszczam poniżej. :* Nie ma nic pyszniejszego niż świeżutki Krab, mniam!
Karol, nawiąż kontakt z jakąś gazetą, takie egzotyczne rarytasy z pewnością przeczytałoby chętnie wiele osób, a Ty mogłabyś dorobić jako stała korespondentka z Singapuru.Uściski, pa.P.s.Na kilka dni przyjechała Regina z Berlina, odświeżyłyśmy starą znajomość.Musimy pogadać na skype.mama
Karol, nawiąż kontakt z jakąś gazetą, takie egzotyczne rarytasy z pewnością przeczytałoby chętnie wiele osób, a Ty mogłabyś dorobić jako stała korespondentka z Singapuru.Uściski, pa.P.s.Na kilka dni przyjechała Regina z Berlina, odświeżyłyśmy starą znajomość.Musimy pogadać na skype.mama
OdpowiedzUsuńZa te krewetki dałabym się zabić:-PP
OdpowiedzUsuń