Dzisiaj trochę o wiosce rybackiej Kukup, która znajduje się w Malezji. Wioska mogłaby być naprawdę przepiękna bo cała zbudowana jest nad wodą, ale niestety wszystkie odpady wyrzucane są do wody, więc jest brudno i trochę śmierdzi. Mimo tego bardzo miło spędziłam tam weekend, w zasadzie już dawno temu. Ciekawe było to, że wieczorem był odpływ i nagle łódka przymocowana do pomostu, leżała na piasku. Ponieważ w Malezji można kupić fajerwerki o każdej porze roku, wieczorem niebo rozbłysło, a my puszczaliśmy lampiony z życzeniami.
Ostatnie zdjęcie to nocna partyjka w pokera.
Całuję :*
Ostatnie zdjęcie to nocna partyjka w pokera.
Całuję :*
Hej Karola,
OdpowiedzUsuńcałkiem jak u nas w okolicy, tylko lampionów u nas nie ma. Jutro Szamanka Aubrieta zrobi taki lampion i wypuścimy go z życzeniami dla wszystkich.
Trzymaj się mocno, ściskamy i czekamy niecierpliwie na kolejne relacje.
Dzisiaj chińskie święto - Smok się budzi, czyli pomyślności.
Aubrieta&tatkoVslv
Suuuper, choć z tymi zanieczyszczeniami wrzucanymi do wody to niezbyt fajnie. Swoją drogą to na prawdę dziwne, że kwestia ekologi (taka ostatnio wszędzie widoczna) nie ma praktycznie żadnego zastosowania.
OdpowiedzUsuńWygrałaś coś?:)
Miło znów Cię "czytać". Dzięki, paaaaa!!!!
OdpowiedzUsuńHmmm... trafiłem przypadkiem i już mi się podoba ;]
OdpowiedzUsuńTak bywa jak się po nocy artykuły naukowe pisze :(