piątek, 6 listopada 2009

Symulacje

To jest naprawdę pracowity tydzień. W poniedziałek przyjeżdża do Singapuru mój promotor z Polski i będę się musiała tłumaczyć z tego co robiłam przez cały miesiąc. Dlatego siedzę na uczelni do późna i próbuje uzyskać coś z symulacji. Nie jest to takie proste bo zazwyczaj czekam około 40 minut na wynik, a potem okazuje się że jest źle. Jak na razie nie udało mi się zaprojektować światłowodu w którym światło propagowałoby się w rdzeniu, ale myślę że jestem już blisko. Więc weekend też zapowiada się pracowity. Na szczęście robi się to całkiem przyjemnie.
Pogoda na zwiedzanie zresztą nie jest najlepsza bo rozpoczyna się pora deszczowa i codziennie pada, a słońca wogule nie widać.
Pozdrawiam :*

3 komentarze:

  1. Hej Karola!

    "Na szczęście robi się to całkiem przyjemnie. "
    :)))) wdepnęłaś już całkowicie. Rozumiem, że praca w godzinach 0900-2200 z krótką przerwą na lunch i drzemkę to coś całkowicie naturalnego.
    Czy czasami skóra nie robi się trochę żółta, a oczy skośnieją??? :)))
    U nas też pada i tylko czasami wygląda słońce.
    W poniedziałek płynę promem do Trelleborga na konferencję transportową, pobyć trochę "zagranicą". Może dziś lub jutro uda się trochę pogadać na Skypie.

    Całuję Vslv

    OdpowiedzUsuń
  2. No wiesz Tato pracuje najwyzej do 20 :) A dzis jest sobota a ja znow na uczelni.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej
    Chyba ci się reklamy Viagry i rolexów wdarły do komentarzy na blogu ;-)
    Masz opcje żeby to moderować?
    pozdrowionka :-*

    OdpowiedzUsuń