sobota, 25 września 2010

:(

Dziś niestety nie czuje się najlepiej bo wczoraj byłam u dentysty i wyrwał mi zęba moądrości bo wdała mi się jakaś infekcja. Najpierw dostałam zastrzyk z wielkiej metalowej strzykawki, po chwili nie czułam połowy twarzy i nie mogłam przełykać śliny. Wyrywanie trwało jakieś 15 minut dentysta używał różnych przyżądów tortur, np. jakiegoś szpikulca, a potem zaszył dziurę po zębie. Za tą wspaniałą przjemność zapłaciłam 1000 zł. Aż trudno uwieżyć. Wczoraj wieczorem czułam się naprawdę nieźle poszłam nawet na imprezę (też było trochę torturą bo wszyscy świętowali October Fest i byłam jedyną osobą która nie piła piwa ze względu na leki), ale w nocy dopadła mnie gorączka i mimo tego, że spałam w dresach cała się trzęsłam. Dzisiaj jest troche lepiej, ale cały dzień spędziłam w łóżku łykając antybiotyki. Dobrze, że dostałam tydzień zwolnienia od dentysty, chociaż trochę odpocznę.
Poniżej zdjęcia z Mid-Autumn, święta obchodzonego przez Chińczyków.



Najlepsze życzenia i całusy dla Mamusi z okazji urodzin :* :*

niedziela, 12 września 2010

Witajcie!!!!
Tym razem dawno nie pisałam bo nie bardzo mam czas. Europejscy znajomi i zajęcia do 21.30 sprawiły, że prawie nie ma mnie w domu.
W porzedni weekend byliśmy na piwie w Barze Irlandzkim i akurat trafilśmy na zespół grający na żywo. Byli naprawdę dobrzy.
W sobotę byliśmy na wycieczce po Singapurze organizowanej przez uczelnie. Najpierw byliśmy na Peranakan tea. Peranakans to imigranci Chińscy, którzy osiedlili się w Singapurze. Do herbaty dostaliśmy jedzenie, wiekszość była słodka a to w zielonym liściu to pierogi z ryży i mięsa - przepyszne :)
Oprócz tego zwiedziliśmy w Meczecie, gdzie dziewczyna opowiadała nam o jego historii i o tym, że teraz jest miesiąc w którym muzulamanie poszczą, od godziny 5 rano do 19 wieczorem nie mogą ani jeść ani pić.Odwiedziliśmy też jedno z najpiękniejszych miejsc jakie widziałam: Budda tooth Relic Temple.
W jest wszędzie pelno złota, kwiatów i posągów opiekujących się różnymi znakami zodiaku (tymi chińskimi oczywiście).
Ten weekend też spędziłam aktywnie, w sobote odwiedziłam muzeum sztuki, a w niedziele byliśmy w filharmonii. Nigdy nie myślałam, że może mi się to spodobać a było naprawdę fajnie.
Byłam również w kościele przed którym stoi pomik Jana Pawła II.
A na uczelni nie najgorzej, praca ruszyła do przodu tylko wykłady do 21.30 trochę mnie wykańczją.
Całuję.